Łapa Astry powoli się goiła i
komisarze z ulgą patrzyli na biegającą sukę. Lusia zawsze wspierała
koleżankę w trudnych chwilach. Stały się dla siebie bardzo bliskie i
traktowały się jak siostry.
Pewnego słonecznego dnia gdy komisarze
zmęczeni wrócili po wycieczce, psy z radością wyciągnęły ich na spacer.
Sebastian wywinął się mówiąc, że musi odpocząć, na co Asia roześmiała
się, że ma słabą kondycję. Sama była zmęczona, ale chętnie poszła
pobiegać z psami.
A:Lusia, Astra do nogi!- powiedziała gdy psy odbiegły dalej.
Astra z zadowoleniem szczeknęła i
zaczęła gonić Lusię, która miała patyk w zębach. Psy z Asią zadowolone
wróciły do domu, a tam czekała na nie niespodzianka. Sebastian
przygotował romantyczną kolację dla Asi i właśnie niespodziewanie się
pojawił.
A:Sebastian, cóż to za okazja?
S:Chciałem ci zrobić niespodziankę.
A:I zrobiłeś- roześmiała się i pocałowała ukochanego.
Razem zjedli pyszną romantyczną
kolację, a psy gdzieś się ulotniły. Komisarze mieli więc dużo czasu dla
siebie. Właśnie całowali się na kanapie gdy zadzwonił telefon Asi.
S:Ktoś ma idealne wyczucie- westchnął.
Asia parsknęła śmiechem i wciąż rozbawiona odebrała telefon. Usłyszała głos Ani.
AP:Hej, co ci tak wesoło?
A:A nic- bezszelestnie powiedziała Sebie kto dzwoni.
AP:Jak tam u was?
A:W porządku. A co, nie ma kto raporcików za was wypełniać?
AP:No trochę nam was brakuje- przyznała smutna.
A:Oj Anka!
AP:Oj, wiem, wiem. Wyjazd udany?
A:Jeszcze jak.
AP:A jak się czujesz jako żona?- spytała z uśmiechem, którego jednak Asia nie mogła zobaczyć.
A:Dziwnie, ale dobrze.
Porozmawiały jeszcze chwilę i Asia wróciła do obrażonego Seby.
S:Zawsze muszą nam przerwać- mruknął.
A:Oj Sebuś- pogłaskała go po włosach z uśmiechem- To co, prysznic?
S:Z tobą zawsze- roześmiał się.
Po wspólnym prysznicu położyli się na
łóżku. Jednak, pomimo zmęczenia, nie położyli się spać. Zrobili bowiem
bitwę na poduszki, a potem się łaskotali. Pełni zmęczenia i radości w końcu zasnęli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz