sobota, 14 września 2013

3- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Następnego dnia Sebastian szykował się do wyjścia gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Westchnął i poszedł otworzyć. Za drzwiami stał jego przyjaciel z komendy, Rafał.
- Cześć. Mogę wejść?
- Jasne wchodź. Co cię do mnie sprowadza?
- A tak przyszedłem pogadać.
- Za bardzo czasu nie mam. Właśnie miałem wychodzić.
- Masz urlop i nie masz czasu?- spytał zdziwiony.- A ja myślałem, że jak zwykle się nudzisz.
- No to źle trafiłeś- roześmiał się Seba.
- A co? Kogoś poznałeś?- spytał chytrze.
- Tak.
- To kto to? Jaka jest? Ładna chociaż?
- Oj Rafał, Rafał.
- Oj dobra. Nie chcesz to nie mów. No dobra to ja spadam. Cześć.
- Cześć- zamknął za nim drzwi i zaczął zbierać się do wyjścia.
Spotkał Asię w parku. Była lekko zamyślona, ale na jego widok się uśmiechnęła. Spacerowali razem i rozmawiali o wszystkim co im wpadło do głowy. W końcu Sebastian zaprosił Asię do siebie na obiad.
- Nie chcę ci robić problemu.
- Jakiego tam problemu. Chodź- pociągnął ją za rękę.
W drodze do domu Sebastiana rozmawiali o nowej sprawie, która wpłynęła na policję. Dotyczyła słynnego przestępcy, Adriana Zawickiego. Zajmował się on handlem narkotyków, włamaniami i okupami.
Dom Sebastiana był bardzo duży i od razu spodobał się Asi. Sebastian zrobił spaghetti i kawę. Zjedli wciąż wesoło rozmawiając. Asia z chęcią słuchała o rodzinie Seby.
- Muszę już iść- powiedziała pod wieczór.
- Poczekaj odprowadzę cię.
Więc po raz kolejny została odprowadzona z miłą atmosferą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz