niedziela, 15 września 2013

27- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Niestety urlop szybko minął i Asia z Sebastianem musieli wracać do domu. Spakowali wszystkie swoje rzeczy i wsiedli do auta. Wracając do Krakowa natknęli się na wypadek, przez co opóźnili przyjazd. W Krakowie czekała ich miła niespodzianka, bo czekali na nich Rafał i Anka.
- Cześć!- krzyknęła Ania i rzuciła się w objęcia przyjaciółki.
- Cześć, a wy co tu robicie?- spytała Asia.
- Postanowiliśmy, że po was przyjedziemy- odparł Rafał.
- To chodźmy- odezwał się Seba.
Przyjaciele pojechali z  Asią i Sebastianem do domów. Na następny dzień Aśka z Sebą, wedle obietnicy, poszli do schroniska. Długo oglądali psy i śmiali się. Aśka zakochała się we wszystkich psach, a i na Sebę to podziałało.
- W czymś państwu pomóc?- spytała wolontariuszka.
- Szukamy towarzyskiego, posłusznego psa- odezwał się Seba.
- Zapraszam. Mamy tutaj naprawdę mnóstwo psów. Ma być duży czy mały?
- Taki średni- odparła Aśka na co Seba uniósł kąciki ust.
- Oczywiście.
Aśka zdecydowała się na średnio dużego pieska o imieniu Blake. Z wyglądu zbliżony był do amstafa i jamnika. Miał wesoły wyraz pyska i był połączeniem ciemnego brązu z jasnym. Miał białą pierś i cały był pręgowany.
- To wesoły pies. Bardzo lubi zabawę piłką i kocha towarzystwo ludzi.
- W takim razie bierzemy tego!- żywo przytaknęła Aśka.
- W takim razie dziękujemy.
- Oj Aśka ty to potrafisz uszczęśliwić ludzi- pokręcił głową Seba gdy wyszli.
- Kocham psy. Prawda Blake?
Pies wesoło zamerdał ogonem i skoczył na Asię. Razem z Sebą i Blakiem wybrali się na długi spacer. Pies był zachwycony! Aśka prędko przekonała się, że posiada niezwykłą inteligencję. Pies nauczony był chodzenia na smyczy, a i bez niej wracał do Aśki.
- Wiesz co? To nawet nie był zły pomysł- powiedział Seba gdy wrócili do domu Aśki.
- Oczywiście, że wiem.
Blake otrzymał legowisko w salonie i miskę w kuchni. Zaraz po powrocie do domu zjadł porządną porcję karmy i położył się spać.
- Dzięki Seba. Naprawdę sprawiłeś mi przyjemność.
- Przynajmniej będę miał pewność, że jak się na mnie obrazisz on cię przypilnuje- roześmiał się.
- Do naszej najbliższej kłótni jeszcze trochę.
Pośmiali się i Sebastian wrócił do siebie. A Asia razem z psem położyła się spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz