Była 4 rano kiedy zadzwonił telefon.
Sebastian położył sobie poduszkę na głowę i odwrócił się na drugi bok.
Asia wstała i odebrała.
A:Co chcesz Tomuś?- powiedziała zaspana.
T:Musicie natychmiast przyjechać na komendę! Porwali Majkę!
A:Co?! Już jedziemy- od razu się rozbudziła.
T:Cześć.
A:Sebuś...- pogłaskała ukochanego po włosach. On objął ją w pasie- Porwali Maję!
S:Jaką Maję? Ani i Rafała?
A:Tak!
S:Jedziemy!- poderwał się.
Ubrali się w rekordowym tempie,
zostawili rodzicom kartkę i pojechali na komendę. Sebastian poszedł za
Rafałem do pokoju asystentów, a Asia weszła do biura, w którym siedziała
szlochająca Ania i Kasia próbująca ją uspokoić.
A:Ania. Znajdziemy ją, zobaczysz- powiedziała obejmując przyjaciółkę.
AP:Mam nadzieję- przytuliła się do Asi.
Po chwili wszedł zdenerwowany Rafał i od razu przytulił Anię. Sebastian pociągnął Asię do kuchni.
S:Musimy coś zrobić.
A:Jakbym nie wiedziała.
Kiedy wracali do biura nagle wpadli na oczywiste pytanie.
A:A jak to się w ogóle stało, że porwali ją o 4 rano?
R:Najzwyczajniej w świecie ktoś
zapukał i zszedłem otworzyć. Nie chciał się odczepić więc musiałem, nie?
No i jak otworzyłem to rąbnął mnie w łeb i tyle. Ance też coś przyłożył
do twarzy, zabrał Majkę i tyleśmy go widzieli- zasępił się.
S:To może się rozdzielimy i jej
poszukamy? W końcu facet mógł mieć nierówno pod łbem, żeby porywać
dziecko o takiej porze więc może ją gdzieś zostawił?
A:Możliwe, a poza tym trzeba popytać informatorów.
R:Zgoda.
Każde z nich dostało swój przydział i
rozeszli się. Sebastian skupił się na informatorach i ruinach. Rafał
miał popytać wokół ich domu, a Kuba z Anką mieli przepytać sąsiadów.
Oprócz tego asystenci zabrali się za wyciąganie akt. Kiedy po 3
godzinach wszyscy wrócili, nie było jednak Aśki.
S:Nie było jej tu?
Kl:Nie. Jak wyszła, tak nie wróciła.
Tymczasem Aśka sprawdziła wszystkie
możliwe place zabaw, sklepy i rozpytała informatorów. Obiecali, że
poszukają. Nagle weszła do lasu w pobliżu domu Ani i Rafała. Już miała
się wycofać kiedy zobaczyła leżącą dziewczynę.
Na pierwszy rzut oka widać było, że
jest zgwałcona. Wzięła telefon do ręki, ale nagle poczuła uderzenie w
głowę. Przez chwilę nie wiedziała co się dzieje. Jednak przeciwnik
wiedział. Wziął ją na ręce i wsadził do auta, które nagle się pojawiło.
Wszystko widziała pewna pani, która przechodziła obok.
Sięgnęła po telefon i wybrała numer pogotowia. Potem, kiedy pogotowie już odjechało, zadzwoniła po policję.
Tymczasem na komendzie wciąż panował
chaos. Oprócz sprawy zaginięcia Mai komisarze musieli walczyć z innymi
sprawami, a do tego jeszcze zaginięcie Aśki. Kiedy dotarła do nich
informacja o jej porwaniu w lesie, załamali się. Kiedy stwierdzili, że
nic nie mogą zrobić w żadnej sprawie pojechali do domów.
Kiedy Sebastian wszedł do domu
obskoczyły go stęsknione psy. On jednak je zignorował i się rozebrał. Do
salonu weszli rodzice. Seba opadł na kanapę i ukrył twarz w dłoniach.
Rodzice się przestraszyli.
TS:A gdzie jest Asia?
Nie doczekali się jednak odpowiedzi, co jeszcze bardziej ich zaniepokoiło.
MS:Coś się stało?
Sebastian podniósł wzrok.
S:Porwali córkę Ani i Rafała, a do tego jeszcze Aśkę. Cudowny dzień- skwitował.
TS:Jak to porwali Asię?!
S:Normalnie- odburknął.
MS:W takim razie do kiedy Asia się nie odnajdzie ,my tu zostajemy. Będziemy się tobą opiekować. Na początek weź coś zjedz.
Podała mu talerz z kanapkami. Zjadł je i poszedł pod prysznic. Kiedy się położył w łóżku momentalnie zasnął...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz