piątek, 13 września 2013

86- Razem do końca

Po wspólnie spędzonej z resztą komisarzy Wigilii Asia z Sebastianem zajęli się pakowaniem. Cały dom został wywrócony do góry nogami i przeszukiwany w celu znalezienia najważniejszych rzeczy.
S:Oj Asia daruj. Pospieszmy się, to zdążymy jeszcze na nocny samolot.
A:Już, już.
Szybko zapakowali torby i... wsadzili psy do auta! Zaplanowali, że na wspólny wyjazd wezmą swoje czworonogi. Ania powiedziała, że się nimi zaopiekuje, ale zgodnie stwierdzili, że wakacje będą weselsze z psami. Wybierali się do Grecji gdzie temperatura wynosiła 25 stopni. Mieli więc udane wakacje nad morzem.
Na lotnisku pożegnali przyjaciół i wsiedli do samolotu. Obsługa burknęła coś pod nosem na temat psów, ale nie przejęli się tym. Usiedli koło miłej, starszej pani, która uwielbiała psy. Kochane sunie ją polubiły i wspaniale znosiły podróż. Asia z Sebastianem zresztą też, przez co podróż była niezwykle miła.
Asia z zainteresowaniem wyglądała przez okno, dopóki nie zapadły ciemności. Wtedy zasnęli wszyscy pasażerowie, a w tym Seba i psy. Asia jeszcze długo nie spała, jednak w końcu i ona usnęła. Rano lot trwał jeszcze przez dłuższy czas jednak już po 14 wylądowali w Grecji. Znaleźli domek niedaleko morza, w którym się zatrzymali.
S:Jestem padnięty- powiedział padając na łóżko.
Asia się roześmiała.
A:Spałeś jak suseł i jeszcze narzekasz.
S:Właśnie- powiedział przyciągając ją do siebie- A ty to chyba za dużo nie spałaś?
A:Nie przesadzajmy. Po prostu nie mogę uwierzyć, że jestem twoją żoną.
S:No to musisz uwierzyć.
Pocałował Asię namiętnie i zgodnie postanowili, że zjedzą obiad i pójdą się przejść. Wesołe psy wpadły do wody, ale ich państwo postanowili tylko pochodzić po wodzie. Późnym wieczorem cała czwórka zmęczona do granic możliwości, ale i szczęśliwa położyła się spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz