niedziela, 15 września 2013

37- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Po chwili Jacek odszedł, a komisarze spotkali się przy samochodzie Anki i Rafała.
- A wy co tu robicie, tak w ogóle?- spytał Rafał.
- Poszliśmy się przejść. Nasza wina, że akurat na was trafiliśmy?- spytał Seba.
- Dobra, nie ważne. O czym rozmawiali?
- Mówili coś o jakiejś kasie. Dodatkowo szef ostrzegał go przed nami. Na pewno już wie jak wyglądamy. Trudno będzie teraz cokolwiek zrobić- powiedziała Anka.
- Coś się wymyśli, a teraz wracajmy- stwierdziła Aśka.
Wszyscy wrócili do domu. Zjedli obiad i posprzątali. Potem zrobili naradę.
- Ale co wy sugerujecie? Że ten szef zapłacił mu za zabicie Kingi? Ale po co?- drążyła Asia.
- Nie wiem, Aśka, ale coś jest na rzeczy skoro nawet szef ostrzega go przed komisarzami w sprawie zabójstwa osoby, którą znał.
- Anka ma rację. Ale jak to udowodnić?
- Nie wiem. Musimy się zastanowić.
- Aśka ty miałaś pomysł- przypomniała sobie Ania.
- Jeśli byśmy miały perukę, albo inny kolor włosów to moglibyśmy go trochę podpuścić.
- Ale którego z nich mamy podpuścić?
- I to właśnie musimy przemyśleć. Stary na pewno tak łatwo nie sypnie, a znając Jacka też nie będzie łatwo, ale jest coś co mogłoby nam pomóc. To zwykli kobieciarze. Możemy ich łatwo wkręcić.
- Dobry pomysł.
- Czekajcie chwilę. Sugerujecie, że macie ich poderwać?- spojrzał na nie Rafał.
- Właśnie- poparł go Seba.
- Dobra to czekamy na wasze pomysły- Aśka skrzyżowała ręce.
Chłopacy nie mieli jednak żadnych pomysłów. Asia zadzwoniła do Kasi pytając o swoje psy. Wszystko było w porządku. Asia zadzwoniła jeszcze do Przemka.
- A nie sądzisz, że mógłbym wam pomóc?- spytał kiedy Asia opowiedziała mu swój plan.
- A jak?
-...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz