K:To co? Dzisiaj się edukujemy?
A:Tobie to chyba nie pomoże- westchnęła, a wszyscy się roześmiali.
R:A zaczynając opowieść...
AP:Byliśmy w Kairze. Zatrzymaliśmy się w hotelu" Viking Club".
R:Był tam basen i przepiękne widoki z okna na plażę.
AP:Zwiedzaliśmy piramidy w Gizie, jeśli się nie orientujecie, to te ze Sfinksem.
R:W samym Kairze widzieliśmy: Wieżę Kairską, Grobowce Mameluków i Meczety.
AP:Byliśmy w Egipcie w bibliotekach Aleksandryjskich, rzymskich katakumbach, Kom sl-Shaqua, mające trzy poziomy i są wykute w skale. Byliśmy też na słynnej rafie koralowej i nurkowaliśmy.
K:O rany! To wy nurkujecie?
R:Szybki kurs i lekcje ze szkoły i ty też nurkujesz.
K:Zapamiętam.
R:Popularnym „środkiem transportu” są w Egipcie, zwłaszcza na pustyni, przystosowane do życia w suchym, gorącym klimacie wielbłądy.
AP:Ale nie tylko, jeszcze Egipt to także kraj lisków fenków i delfinów – bawiących turystów w wielu kurortach. Szczęśliwcy spotkają tam złotawe czaple, śniade sokoły czy słynne arabskie białorzytki albo nawet kormorany. Egipt jest krajem pustynnym, ale na półwyspie Synaj można spotkać lasy namorzynowe.
R:Powszechnym
w Egipcie zwyczajem jest tzw. „bakszysz”, czyli jałmużna, która jest
tutaj uznawana za coś normalnego. Każdy spodziewa się w Egipcie napiwku
za jakąkolwiek usługę. Bakszysz jest niemal obowiązkiem religijnym,
wynikającym z praktyki wspomagania biedniejszych.
AP:Powszechna
gościnność wymaga od zawsze życzliwych Egipcjan zapraszania
cudzoziemskich gości do swoich domostw. Dla nich to prawdziwe
błogosławieństwo. Należy jednak pamiętać, że zawsze trzeba odmówić za
pierwszym razem i zaproszenie przyjąć dopiero za drugim. Takie
zachowanie uważane jest po prostu za wyraz dobrych manier.
R:No, a mówię wam jakie to uciążliwe, czasami...
AP:Widzieliśmy
też oczywiście osiemnastometrowe kolumny świątyni w Luksorze czy
„miasto bogów” – Karnak z największą religijną budowlą na świecie – salą
Hypostylową z jej 134 kolumnami.
Ka:Ale sporo!
R:No i to chyba tyle, nie?- Ania pokiwała głową.
K:No dobra, mówiliście nam to co robiliście w dzień, a to kiedy zostawaliście sami?
A:Właśnie! Chcemy znać trochę szczegółów- poparła brata i oboje wybuchnęli śmiechem.
K:O matko, Aśka! Stare czasy, nic się nie zmieniliśmy!
R:Jak z wami ludzie wytrzymywali?- pokręcił głową.
AP:W każdym razie radzę wam się szybko ożenić, bo spędzicie miłe chwile.
A:Popieram.
Potem
przyjaciele jeszcze oglądali zdjęcia Ani i Rafała i śmiali się. Cały
dzień minął im w zaskakującym tempie i świetnie się bawili. Kiedy już
wszyscy się rozeszli kończył się dzień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz