niedziela, 8 września 2013

66- Razem do końca

Przez następne 2 dni nic się nie zmieniło. Asia rozmawiała tylko z Anią.
A:Cześć, jak tam twoja podróż?
AP:Super! Egipt to takie piękne państwo. A u was podobno też ciekawie?
A:A co? Już wiesz o pięknej kłótni?
AP:Nie, chodziło mi o sprawę Ani i Kuby. A o jakiej kłótni mówisz?
Asia tylko westchnęła i opowiedziała wszystko w skrócie.
A:Najgorsze jest to, że nie wiem o co im poszło i żaden nie umie się wytłumaczyć- dodała na koniec.
AP:Wygląda na to, że ostro było, bo Seba nic nie mówił Rafałowi. Ale może się pokłócili o głupotę i się pogodzili?
A:Nie. Patrzą na siebie spode łba i nic nie mówią.
AP:To rzeczywiście dziwne, ale spróbuj z nimi pogadać. Powodzenia!
A:Dzięki. Cześć.
AP:Cześć, trzymaj się.
Po rozmowie szybko wstała i wróciła do pracy. Sebastian pojechał do męża zamordowanej, a ona miała jeszcze pomóc Ani. Wstała i poszła do biura. Tak jak się spodziewała zastała w nim jeszcze Kubę.
A:Cześć.
An:Cześć.
A:W czymś pomóc?- specjalnie omijała w rozmowie "wam".
An:Ja muszę pojechać do rodziny następnej ofiary, a wy albo się dogadacie, albo robicie raporciki- wstała z uśmiechem i wyszła.
K:To może... kawa?- spytał nieśmiało.
A:Jasne, pójdę i zrobię.
K:Siadaj ja pójdę- wyszedł szybko.
Asia westchnęła i zaczęła przeglądać akta. Po chwili kiedy wrócił Kuba, zastał ją siedzącą zamyśloną. Z przyzwyczajenia podszedł do niej i położył ręce na ramionach. Kiedy zdał sobie sprawę co zrobił było już za późno. Asia jednak, o dziwo, odezwała się cicho.
A:Nigdy mi się tak trudno z tobą nie rozmawiało- przyznała zamyślona- Zawsze mnie wysłuchiwałeś i byłeś przy mnie. Nie wiem co się tak nagle stało- uśmiechnęła się do wspomnień.
K:Zakochałaś się- westchnął- Teraz masz duży problem, bo żaden z nas z tobą nie gada.
S:Kuba ma rację- odezwał się wchodząc. Oboje na niego spojrzeli.
A:Tak, tylko dlaczego to się dzieje kosztem naszej przyjaźni?- spojrzała na obu.
SiK:Nie wiem- oboje westchnęli.
Asia zaczęła się śmiać. Najpierw oboje patrzyli na nią, ale w końcu razem zaczęli się śmiać.
A:O rany! Nie mam pojęcia o co się pokłóciliście, ale poczucie humoru macie takie samo!
S:Kuba to może w końcu powiemy co i jak?
K:Jasne.
S:No bo przez przypadek wylałem na Kubę kawę...
K:No i się wkurzyłem...
S:A wtedy Kuba powiedział, że nie umiem łazić, no to chyba też się wkurzyłem...
K:No i Seba powiedział, że powinienem się palnąć w mój pusty łeb...
S:I w sumie to koniec.
Asia przez chwilę patrzyła na nich z politowaniem, ale w końcu się roześmiała.
A:Czy wy na poważnie musicie się kłócić o takie głupoty? Czemu?
S:Wiesz to chyba przez tą naszą zazdrość o ciebie. Zaczęliśmy się bardziej wkurzać o takie głupoty.
K:A poza tym mam tego seryjnego i wariuję. Jestem przewrażliwiony.
S:No, a ja siedziałem po tej nocnej zmianie i wiesz...
A:Jak ja was kocham- pokręciła głową i ich przytuliła.
Oni również ją przytulili.
A:No to teraz ładnie się przeprosić i więcej nie życzę sobie takich kłótnie, jasne?
SiK:Oczywiście.
Przeprosili się ładnie i wrócili do pracy. Od tej pory już naprawdę się dogadywali...

Szczerze mówiąc to kompletnie nie wiem o co mogli się pokłócić i zwaliłam to na zapracowanie:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz