niedziela, 15 września 2013

34- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Pewnego słonecznego dnia dnia Asia i Sebastian siedzieli w biurze i żartowali. W końcu Seba spytał: - Asia? Chcesz kawy?
- A bardzo chętnie.
- To zrób też dla mnie.
- Oj Seba, Seba.
- Też cię kocham!
Asia uśmiechnęła się pod nosem i weszła do kuchni. Tam zastała Anię.
- Cześć.
- Cześć Aśka. Co tam u ciebie?
- W sumie nic ciekawego. Żadnej sprawy, same raporty. Za to moje psy świetnie się czują. Twój młody bokser czuje się dobrze, a Blake go polubił. Seba jak zawsze wkręcił mnie w robienie kawy, ale...
- I tak go kochasz- dokończyła za koleżankę.
- Dokładnie, a u ciebie?
- Rafał jest naprawdę dobrym facetem. Dobrze nam razem. I prowadzimy taką dziwną sprawę.
- Zamieniam się w słuch.
- Znaleźliśmy zamordowaną dziewczynę. Miała przy sobie tylko dowód, pochodziła z Wrocławia,  telefon i kawałek papieru, na których było napisane ul. Zielewska 17. 
- Zielewska?- Asia się zastanowiła.
- No. I w telefonie były pogróżki od faceta o nazwisku Czerkawski.
Aśka wstała i z wrażenia zaczęła chodzić po kuchni. Ania przyglądała jej się chwilę aż w końcu się odezwała.
- Znasz go?
- Tak. To ulica na której jest komenda, a Czerkawski to komisarz, z którym kiedyś pracowałam.
- Ale na pewno? W takim razie idziemy do starego.
- O Asia jesteś- powiedział Seba wchodząc do kuchni.- Coś się stało?
Dziewczyny krótko wytłumaczyły Sebie o co chodzi. W międzyczasie przyszedł Rafał.
- To wybieramy się do Wrocławia. Może stary zgodzi się i Aśka pojedzie z nami. W końcu wie coś o tej komendzie i o Wrocławiu- powiedział Rafał.
Sebastian zasmucił się. Asia objęła go i w czwórkę poszli do starego. Zgodził się na to żeby Asia z nimi pojechała. Spojrzał na Sebastiana i znów się odezwał.
- Skoro wszyscy jedziecie pan Sebastian nie będzie sam robił raportów. Niech i on jedzie.
- Dziękujemy szefie!
Sebastian nie posiadał się ze szczęścia. Razem ustalili plany, a potem rozjechali się do domów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz