Rano, kiedy Sebastian zszedł na dół,
rodzice krzątali się po kuchni. Śniadanie czekało na niego na stole, on
jednak chciał wyjść bez niego.
MS:Sebastian! Musisz coś zjeść, żebyś miał siłę do szukania. Jedz.
S:Dzięki.
Zjadł śniadanie, wyprowadził psy i
pojechał na komendę. Od progu zobaczył zaspanych Kubę i Anię, a obok
nich Rafała i Anię. Asystenci już dali o sobie znać, bo hałasowali.
Jedynie Kasia weszła za Sebą do biura i postawiła kawę.
S:Dzięki.
Ka:Nie ma sprawy.
AP:Nie wiem co możemy jeszcze zrobić- przyznała szczerze.
R:Ale myślicie, że te sprawy są powiązane?
S:Nie sądzę. Ten koleś zgwałcił
dziewczynę, a Aśkę sprzątnął bo była niewygodnym świadkiem. A Maję
musiał porwać ktoś, kto was dobrze znał. Te sprawy nie mogą być
powiązane.
K:A co z tymi, których ostatnio wsadzaliście?
R:Właśnie. Jest taki jeden, który nam się odgrażał i mógł porwać Majkę.
Kl:A propos tego faceta. Znaleźliśmy go. W starej hali na Młocińskiej. Możliwe, że jest tam Maja. Mam wzywać Ateków?
S:Jak najszybciej. Anka, Rafał, Tomek i Kamil- jedziecie z nami.
Kl:Jasne!
Wszyscy się szybko zebrali i pojechali
do hali. Szybko rozdzielili pozycję i wbiegli do środka. Podejrzany na
ich widok wyciągnął broń. Nie miał jednak szans. Otoczyli go ze
wszystkich stron i się poddał. Ania szybko podbiegła do swojej córeczki.
Rafał objął ją i razem wyszli. Małej Mai nic się nie stało. Komisarze
wrócili do domu. w biurze została reszta szukając jakichkolwiek śladów
Aśki.
Asia tymczasem siedziała w piwnicy
starego, opuszczonego domu. Oprócz niej siedziało tu pięć innych
dziewczyn. Dwie z nich siedziały w kącie. Niestety były zgwałcone.
Pozostałe, wraz z Asią, były tylko lekko pobite.
Asia bardzo obawiała się tego, że również ją zgwałcą. Pomimo wszystko zachowywała zimną krew, ale tym razem było inaczej.
Przyszedł po nią jeden z trzech
typków. Szarpnął ją do siebie i zaprowadził na górę gdzie siedzieli
pozostali. Jeden z nich posadził Asię na kolana, a drugi obejmował ją w
pasie. Trzeci zaś trzymał ją, żeby nie uciekła. Pomimo usilnych starań
trzeciego Aśka się wyrwała. Jednak wypadła jej z kieszeni pewna rzecz.
Fa:Kur*a! To jest policyjna suka!
Fa1:Pokaż to!- zabrał to i wszyscy trzej się przyglądali.
Aśka zacisnęła zęby. Teraz była jeszcze bardziej narażona na gwałt. Pełna złych uczuć wpatrywała się w swoją legitymację.
Fa2:A więc pani komisarz. Zechciałaby pani zabawić się z nami?- powiedział z bezczelnym uśmiechem.
Asia siedziała cicho wpatrując się w
ścianę. Wtedy jeden facet popchnął ją i brutalnie uderzył. Uderzał na
oślep coraz bardziej się denerwując. W końcu, kiedy Asia osunęła się na
ziemię, wziął ją na ręce i zaniósł do piwnicy. Tam Asia usiadła z
trudem łapiąc powietrze. Reszta dziewczyn spojrzała na nią pytającym
wzrokiem.
A:Nie dam się tak łatwo- odpowiedziała.
Po tych słowach zapadła cisza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz