poniedziałek, 23 września 2013

44- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Pytali informatorów na mieście, innych przestępców, przechodniów i nic. Nikt nic nie słyszał. Jedyną nadzieją była córka Janusza Chojnackiego. Zarzekała się, że nie utrzymuje z nim kontaktu, ale powiedziała, co wiedziała.
- Kiedy byłam mała zabierał mnie nad taką rzekę. Obok było miejsce gdzie można się było schować w razie potrzeby. Melina była opuszczona, ale nadawała się do życia.
- Była tam jakaś piwnica?- spytał Seba.
- Tak. Nawet dwie. I jeszcze strych. Dosyć duży.
- Gdzie to było?
Dziewczyna podała im adres i pojechali tam. Zgarnęli Tomka i Kasię. Zadzwonili po Ateków i czekali. Prędko ustalili plan działania i rozdzielili pozycję. Już mieli wchodzić kiedy zobaczyli jak podejrzany wychodzi. Sebastian dał znak Tomkowi, Rafałowi i Maćkowi, żeby weszli do środka. Weszło z nimi jeszcze kilka antyterrorystów. Sebastian, Kasia i Ania poszli za Chojnackim. Zapalił on tylko papierosa i rozglądał się dookoła.
Po cichu podeszli do niego i zgarnęli go. Mundurowi zabrali jego, a oni weszli do środka. Teren był duży, ale po kilkunastu minutach znaleźli strych i piwnicę. Jednak były ona puste.
- Jak ich nie będzie w drugiej piwnicy to chyba osobiście rozwalę łeb temu Chojnackiemu- powiedział Rafał, a Seba pokiwał głową.
Jednak dziewczyny były w drugiej piwnicy. Chłopacy je rozwiązali. Rafał przytulił do siebie Anię ze sto razy pytając czy nic jej nie jest. Anka kręciła głową i wtulała się w Rafała.
- Chyba dogadaliście się z Anką i Maćkiem?- spytała Asia wtulona w Sebę.
- Tak. Nawet dzięki nim was znaleźliśmy tak szybko- powiedział Seba.
- Szybko? No może i szybko, to zależy- roześmiali się.
Sebastian pocałował Asię. Wrócili wszyscy do reszty ekipy. Asia rozmawiała z Aniami. Przedstawiła je sobie i Maćkowi. Ania wróciła z Rafałem do domu. Wszyscy się rozeszli. Asia poszła z Sebastianem do auta.
- Ale nic nie jest psom?- spytała zaniepokojona.
- Nic im się nie stało- uspokoił ją Seba.
- To dobrze.
W domu czekała na nich Wiktoria. Ucieszyła się z powrotu Asi. Psy także były zadowolone. Asia poszła tylko wziąć prysznic i się przebrać, a potem wyciągnęła wszystkich na spacer. Wiktoria przyglądała się objętym Asi i Sebie i uśmiechała się pod nosem. Sebastian jeszcze nie wiedział po co ona tu przyjechała.

1 komentarz: