sobota, 14 września 2013

15- Od nieszczęścia po prawdziwą miłość

Następnego dnia z samego rana Asia i Wiktor poszli do Maćka. Okazało się, że przez noc zechciał gadać. Weszli do niego oboje.
- No wiedzę, że ci źle u nas skoro chcesz mówić- powiedziała Aśka wchodząc.
- Wiem gdzie go możecie znaleźć. Jest w opuszczonej fabryce zabawek na końcu miasta- powiedział Potęga.
- Adres!- huknął Wiktor.
- Nie wiem, ale to jedyna hala za miastem.
Komisarze wyszli i kazali go wypuścić. Zgarnęli Tomka i Kasię i pojechali. Na miejscu wezwali Ateków. Tak ubezpieczeni wbiegli do hali. Siedział tam Dominik i jego trzech kumpli.
- Nie ma tu dziecka!- powiedział Tomek po przeszukaniu.
- Okej!- odkrzyknął Wiktor.
Zwinęli wszystkich i zawieźli na komendę. Od razu weszli do Egerki i usiedli naprzeciwko niego.
- Co Egerka, nie podoba się?- powiedział Wiktor gdy podejrzany zaczął się oglądać.
- A może być. Za co mnie tu trzymacie?
- Gdzie jest twój syn?- spytał Wiktor.
- Ja nie mam syna.
- Dobra, nie zgrywaj się!- wściekła się Aśka.- Wiesz o kim mówimy. Gdzie on jest?
- O rany nie tak ostro. Nie wiem gdzie ten bachor. Dla waszej wiadomości ja go nie porwałem.
- Tak a kto?
- Mój kumpel, Rzeczkowski.
- I dałeś syna porwać?
- To nie był mój syn.
Komisarze wyszli z pokoju. Aśka poszła zrobić sobie kawę, a Wiktor poszedł przesłuchać Rzeczkowskiego. Przyznał się do porwania Jasia, bo jak on to określi: bachor go denerwował. Pojechali pod wskazany przez niego adres i odnaleźli Jasia.
Niestety nie mógł on wrócić do matki, która go zaniedbywała i trafił do pogotowia opiekuńczego. Jego 'ojciec'  będzie odpowiadał za znęcanie się nad rodziną, a jego kumpel o porwanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz