Następnego dnia Asia i Sebastian z
samego rana poszli nad morze. Rozłożyli koc i zdjęli ubranie. Zostali w
samych strojach do kąpieli. Kiedy szli Sebastian zauważył facetów
pijących piwo. Podszedł do nich.
- Za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych grozi grzywna- pokazał odznakę.
- Oj Sebastian daj spokój- pociągnęła go Asia.- Jesteśmy na wakacjach.
Sebastian rzucił odznakę na koc.
- Skoro tak to...
Wziął szybko Aśkę na ręce i pobiegł z
nią do wody. Wrzucił ją, a potem sam wskoczył. Aśka się roześmiała.
Potem ganiali się w wodzie i rozmawiali. Żartowali sobie i spędzili miło
czas. Kiedy w końcu wyszli z wody zarzucili na siebie ręczniki i
usiedli na kocu.
- A co z twoim mieszkaniem?- spytał Seba.
- Szczerze? Nie lubię go. Planuje
kupić domek. Mam nawet upatrzony niedaleko miasta, w takim małym
zaciszu, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie.
- Dlaczego?- spytał zdziwiony Seba.
- Potrzeba czasu na przeprowadzkę. No i kogoś do pomocy.
- Aj tam czasu. Akurat czasu mamy
wiele, a ty rzeczy za bardzo nie rozpakowałaś w mieszkaniu. A ja ci
chętnie pomogę. Zgarnie się Rafała i Ankę i gotowe.
Asia się uśmiechnęła do niego. Seba odwzajemnił uśmiech.
- To co wracamy na obiad?
- Tak.
Spakowali wszystkie rzeczy i wrócili do domu. Aśka przygotowała obiad razem z Sebą. Po zjedzeniu poszli się przejść do lasku.
- A wiesz, że myślałem o tej twojej
samotności?- Aśka spojrzała na niego uważnie.- I doszedłem do wniosku,
że zaraz po powrocie idziemy do schroniska.
Aśka aż wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.
- Ty mówisz serio?
- Jak najbardziej.
Aśka przytuliła Sebastiana i po chwili rozmowy wrócili do domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz