Sebastian wrócił do domu zmęczony. Czekała na niego zaniepokojona Wiktoria.
- I co?
- Nic nie wiadomo.
Przywitał się z psami i poszedł do kuchni. Siostra ruszyła za nim.
- Odgrzeję ci obiad.
- Nie jestem głodny.
- Nic nie jadłeś. Musisz mieć siłę.
Zjedli obiad w ciszy chociaż Wiktoria starała się rozweselić Sebę. Nie udało się. Sebastian wziął prysznic i położył się spać.
Następnego dnia przyszedł do pracy mało zmęczony i gotowy do dalszej pracy.
- Znalazłeś coś w tych aktach?- spytał Rafała.
- Ostatnia sprawa, którą prowadziły to Wrocław, ale no wiesz...
- Wiem, ale sprawdźmy to. Tomek!
Asystent pojawił się w biurze.
- Sprawdź czy Jacek i jego szef z Wrocławia siedzą.
- Jasne.
- Myślisz, że to coś da?- spytał Rafał Sebę.
- Nie wiem.
- Obydwoje siedzą.
- Ktoś ich odwiedzał?
- Nikt.
- Dzięki.
Szukali więc dalej. Sebastian poszedł zrobić kawę, a gdy wrócił Rafał coś miał dla niego.
- Sprawa Janusza Chojnackiego. Siedział za porwanie. Aśka z Anką prowadziły tą sprawę 2 miesiące temu. Facet się odgrażał i był agresywny.
- To wygląda, że coś mamy.
Komisarze pojechali do domu podejrzanego. Niestety, jak się spodziewali, nie zastali go w domu. Wrócili więc na komendę, a tam czekali już Maciek z Anką.
- Zgłosił się do nas świadek, który widział jak porywają Anię. Mówi, że mógłby go opisać- powiedziała Ania.
- Rysownik już jedzie- dodał Maciek.
Rafał z Sebastianem spojrzeli po sobie zdziwieni. Zupełnie zapomnieli, że nowi komisarze również chcą im pomóc.
- Dzięki- wymruczeli i się uśmiechnęli.
Kiedy mieli już gotowy portret okazało się, że jest to Janusz Chojnacki.
- Zarządzamy jego poszukiwania! Musimy znaleźć jakieś ślady. Anka, Maciek jedziecie z nami- powiedział Seba.
Świetnie
OdpowiedzUsuń