Asia usiadła na krześle i się
zamyśliła. Przyjaciele nie wiedzieli jak do niej dotrzeć. Ocknęła się
dopiero kiedy usłyszała dobrze sobie znany głos lekarza.
Le:Pani Joanno miała pani dzisiaj do mnie przyjść na zdjęcie szwów. Jeśli jest pani wolna to zapraszam.
Aśka poszła z lekarzem, a za nią Seba. Po 15 minutach miała zdjęte szwy i słuchała jednym uchem zaleceń lekarza.
Le:Może pani odczuwać delikatne bóle, ale to normalne. I proszę się za bardzo nie przemęczać.
S:Dziękujemy.
Wyszli z gabinetu i udali się do przyjaciół.
Ka:I co? W porządku?- spytała zaniepokojona.
S:Tak- odpowiedział za Asię.
R:A czego dowiedziałaś się o tym napadzie na Kubę?
A:Był przeprowadzony w ten sam sposób. Żadnych śladów, żadnych świadków- westchnęła, a Kasia objęła ją ramieniem.
Ka:Nie martw się, będzie dobrze.
A:Tylko kto jeszcze zostanie zaatakowany zanim skończymy tą sprawę!- Aśka znów wybuchła i zeszła do sali Ani.
A:Cześć. Jak się trzymasz?
AP:W porządku. A jak śledztwo?
A:Zaatakowali Kubę. Nic nie mamy- westchnęła.
AP:A co u ciebie? Dobrze?
A:Wręcz gorzej.
AP:Coś z Sebą?- zaniepokoiła się.
A:Raczej ze mną. Ciągle jestem nerwowa
i nie dopuszczam do siebie Seby. Muszę się porządnie za siebie zabrać i
dopiero jak skończymy śledztwo to się uspokoję.
AP:Ale nie chcesz z nim zerwać?- spytała niespokojnie.
A:Nawet mi to przez myśl nie przeszło- odparła spokojnie.
AP:A co z Kubą?
A:Wiesz co, to samo co z tobą. Identycznie przeprowadzone i wiesz Kubuś też się nudzi. Muszę lecieć. Trzymaj się.
AP:Cześć.
Asia wyszła i wpadła na Sebastiana.
S:O jesteś. Szukałem cię.
A:Gdzie reszta?
S:Na dole, chodź.
Pojechali na komendę, a tam od razu wpadli na Tomka.
R:Masz coś?
T:Odciski palców na pogróżkach należą do Wiktora Czechowskiego.
S:Kto to?
Tomek spojrzał po przyjaciołach wśród którym nie było Aśki.
T:To biologiczny ojciec Aśki.
S:Ale jak to?
T:Tak mówi baza. A gdzie Asia?
R:Poszła z Kaśką do biura.
Tomek wyszedł i natknął się na dziewczyny.
A:Masz coś?
T:Oni ci przekażą- zmył się i potrącił Kasię.
A:Macie coś?- spytała wchodząc do biura.
S:Mamy odciski palców-powiedział powoli.
A:To super. I co?- odparła zadowolona.
Sebastian objął ją ramieniem i powiedział powoli.
S:To twój ojciec.
Nastała chwila ciszy podczas, której przyjaciele nerwowo obserwowali Asię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz