niedziela, 8 września 2013

41- Razem do końca

Stary pozwolił iść komisarzom do domów, ale być pod telefonem. Asia postanowiła porozmawiać z bratem i tak zrobiła. Niedługo potem dzwoniła do jego drzwi. Po chwili otworzył jej i wpuścił do środka.
K:Co cię do mnie sprowadza?
A:Dawno nie mieliśmy okazji pogadać w cztery oczy.
Kuba pokiwał głową. Zrobił i postawił na stole herbatę. Asia postawiła ulubione ciasto brata, czekoladowe z bananami. (pycha :D)
K:Nie no Asia jesteś cudowna!
A:Wiem.
Usiedli obok siebie na kanapie.
A:Co tam u ciebie?
K:A fajnie. Układa mi się z Anią i cieszę się, że tak jest. A u ciebie? Zrobiliście z Sebą ten pierwszy krok?
Asia opowiedziała wszystko Kubie.
A:I całe szczęście, że tak się skończyło. Myślałam, że przez to, że mamy oddzielne życie oddalimy się od siebie i mnie zapomnisz. Nawet miałam zamiar coś z tym zrobić, ale wszystko się tak potoczyło... Szkoda słów.
Kuba przytulił do siebie Asię i pocałował w głowę.
K:Nie ważne co by się działo ja zawsze będę z tobą, zawsze zrozumiano?
A:Jasne.
An:Co ja widzę? Kubuś obejmuję inną dziewczynę?- spytała pojawiając się w drzwiach.
A:O cześć Aniu. Ja w sumie będę się zbierać, przyszłam tylko spytać czy wszystko w porządku- powiedziała zmieszana.
K:Teraz to nigdzie nie pójdziesz bo zaczęło padać i bez obiadu stąd nie wyjdziesz- nie wyczuł zmieszania siostry.
A:Oj Kuba taki tam deszczyk.
K:Jasne.
Zaczął łaskotać Asię. Oboje strasznie się śmiali. Ania się uśmiechała.
A:Kuba przestań! Jak nie Sebastian to ty- powiedziała kiedy ją puścił.
K:I dobrze. Śmiech to zdrowie.
A:Bo tobie w głowie moje zdrowie.
K:A co? Nie wierzysz?- objął Asię i Anię i poszli do kuchni.
Zjedli obiad, a w między czasie przestało padać. Asia podziękowała za obiad i ruszyła do domu.
KiAn:Trzymaj się!
A:Wy też!- krzyknęła i wsiadła do taksówki.
Kilkanaście minut później biegła do domu przez ogród. Nagle się strasznie rozpadało. Przemoczona stanęła w drzwiach. Sebastian opierał się o ścianę i na nią patrzył.
S:Trochę przemokłaś.
A:Troszeczkę.
Pocałowała ukochanego, a on wziął ja na ręce i zakręcił.
A:Wariat!
S:Gdzie byłaś? Już myślałem, że ode mnie uciekłaś- postawił ukochaną, skrzyżował ręce i zrobił obrażoną minę.
A:U Kuby byłam. No nie smuć się tak- objęła Sebę.
S:Dobrze.
Asia poszła wymyć ręce i przygotować obiad dla Seby. Kiedy skończyła weszła do salonu i oparła się o futrynę. Sebastian oglądał mecz w telewizji. Asia stała i zamyśliła się.
S:No co za baran!- krzyknął gdy zawodnik przepuścił kolejnego gola.
Asia stała tak dobre 5 minut. Z zamyślenia wyrwał ją dzwoniący telefon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz