niedziela, 8 września 2013

48- Razem do końca

To był inny facet. Kamil Rejniuk, tak się nazywał. Aśka z Sebą pojechali do jego rodziny.
A:Jak zwykle nikt nic nie widział, nie słyszał. Facet był normalny, nie miał wrogów- mówiła zła w samochodzie.
S:Nie złość się tak.
Aśka wywróciła oczami, co ucieszyło Sebę. Znaczyło to, że brała to do serca. Dojechali na komendę. Seba poszedł zrobić kawę, a Aśka usiadła w biurze.
S:Technicy i Adam przynieśli raporty- podał je partnerce.
A:Nic ciekawego. Facet dostał czymś w głowę i upadł. Co ciekawe był cały poparzony. U techników też nic.
S:Czyli nie mamy nic.
Przytulił Asię do siebie. Na szczęście Aśki, która nadal była nie w humorze, wszedł Rafał.
R:Widzę, zakochańcy, że praca wre?- powiedział rozbawiony.
A:Właśnie nie- warknęła.
R:Przeszkodziłem w czymś?
Aśka wysłała mu groźne spojrzenie i poszła do kuchni. Sebastian tylko westchnął.
AP:Co ty wyprawiasz?- słyszała wszystko i nie rozumiała zachowania przyjaciółki. A w każdym razie nie popierała.
A:Ja? Nic- ta rozmowa ją zaczynała nudzić.
AP:Rozumiem, że jakby ci się coś nie udawało i chodziłabyś smutna, ale ty kolejny dzień chodzisz wściekła- robiła jej wyrzuty.
A:Masz rację. To trudniejsza sprawa, ale o tym pogadamy innym razem.
Jednak tak się nie stało. Przyjaciółki nie miały chwili wytchnienia i nie mogły porozmawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz