niedziela, 8 września 2013

50- Razem do końca

Po urlopie już z rana w biurze siedzieli Aśka z Sebą i Kasia z Tomkiem. Już po chwili dało się słyszeć żarty Kuby i śmiech Ani. Jak zwykle dzień rozpoczął się od przekomarzania Ani i Rafała oraz przyspieszonego oddechu Bartka i Kamila.
AP:Jak tam po urlopie?- spytała wesoło wchodząc do biura.
R:Pewnie Seba Aśce spać nie dał- puścił oczko do kolegi.
S:A skąd wiesz, że nie odwrotnie?- spytał podstępnie.
A:Ha ha ha. Ty uważaj bo na kanapie wylądujesz.
K:Popieram. Weź go trzymaj z daleka z tymi jego pomysłami- pokręcił głową.
S:Mnie?! Ania weź go na kanapę wywal.
An:To jeszcze tylko ty, Aniu.
Na tę uwagę wszyscy się roześmiali. Do biura wszedł szef.
St:Dzień dobry. Jak tam po urlopie?
Wsz:Dzień dobry. W porządku.
St:Mam do państwa sprawę. Proszę usiąść.
Wszyscy rozsiedli się po kątach i czekali na "ważną sprawę" starego.
St:Jutro o 14:30 w Hotelu "Cztery Kąty" odbędzie się szkolenie policyjne poprowadzone przez Jana Ziębę.
K:To ten emerytowany komisarz?- przerwał. Anka zgromiła go wzrokiem, a Seba ledwo powstrzymał chichot.
St:Tak. Mam nadzieje, że wszyscy się stawią.
Wyszedł z biura. Anka walnęła Kubę w łeb.
K:A to za co?!
An:Po co żeś się odzywał?
S:Na mądrzejszego i tak nie wyjdziesz.
Wszyscy oprócz Kuby się roześmiali.
K:Bardzo śmieszne. A poza tym tylko Aśka ma prawo walić mnie po głowie.
A:Popieram.
K:Dlatego teraz mnie przytuli- powiedział z miną bezbronnego dziecka.
A:Oczywiście.
Przytuliła brata. On posadził ją sobie na kolanach i siedzieli objęci.
S:Nie no! Nastawiasz ją przeciwko nam.
K:Taki mam właśnie plan- powiedział chytrze.
A:Oj chłopcy, chłopcy.
Wstała i poszła zrobić kawę. Po chwili dołączyły do niej koleżanki.
AP:Musisz ich wychować, bo się o ciebie pozabijają.
A:Co to, to nie.
An:Swoja drogą masz farta. Dwóch naraz...- pokręciła głową.
Wzięły kawy i zaniosły do biura.
A:Błagam weźcie je ode mnie. Zaczynają mi wymyślać.
R:Ania co ty kombinujesz?
AP:Ja? Nic.
An:Aśka ma wzięcie. Dwóch naraz.
R:Zazdrosne?
AP:Może trochę.
R:Oj Ania.
Przytulił ją do siebie i posadził na kolanach. To samo zrobił Kuba. Siedzieli sobie gdy do biura wszedł... Szymon.
Sz:Czołem!
A:Cześć Szymek.
An:Już trzeci- mruknęła.
A:Anka!
An:Oj już dobrze- powiedziała pokojowo.
Sz:A wy co, przerwa?
S:A nie chce nam się roboty robić. A co ty tu robisz?
Sz:I tak byśmy się spotkali. Idę z wami jutro na to szkolenie.
A:Fajnie. Chłopcy podnoście cztery litery i do raportów.
K:To rób za mnie.
R:I za mnie.
Aśka dała w łeb i Rafałowi i Kubie.
An:Masz swoje prawa- roześmiała się.
Usiedli do raportów. Szymon poszedł po chwili rozmów.
W domu Asi i Sebastiana:
S:Byłaś dla nas dzisiaj okrutna.
A:Akurat tobie się mało dostało. Mogę cię prosić, żebyś nie był zazdrosny o Kubę? Kocham was tak samo i nic się nie zmieni. Z nim też muszę pogadać.
S:Dobrze. Ale naprawdę mnie kochasz?
Asia pocałowała go namiętnie. Poszli pod prysznic, a po dłuższej chwili położyli się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz