Na komendzie od razu zajęli się
sprawdzaniem wszystkich informacji i monitoringu. Dlatego już po chwili
mieli wszystkie twarze sprawców. Zaofiarowali się, że ich wydział
przejmie sprawę. Stary nie był zachwycony, ale został przegłosowany. Z
resztą zależało mu na policjantce.
Kl:Mamy ich w bazie- krzyknął wpadając do biura.
S:Dawaj!- poderwał się i pośpieszał kolegę.
Kl:Tych dwóch- pokazał zdjęcia- to bracia. Jarosław i Wiktor Wilczyńscy.
AP:Czym się zajmują?
Kl:Kradzieże, rozboje i ogólnie te sprawy.
R:A pozostali?
Kl:Koledzy z celi. Maciej Dąbski i
Karol Helski. Dąbski siedział za zabójstwo i napady, a Helski za napad z
użyciem broni i pobicie. Tutaj macie akta.
R:A mamy coś jeszcze? Jakiś świadków? Ktoś widział gdzie jechali?
An:Monitoring?- wtrąciła.
B:Żadnych świadków. Monitoring wciąż szukamy, ale nie liczcie na nic. Może nam coś się uda znaleźć, ale wiecie ludzie się boją.
S:Ekstra. Ktoś widział Kubę?- wszyscy pokręcili głowami. Sebastian westchnął i wyszedł.
Skierował się do pokoju asystentów.
Nie spotkał tam jednak Kuby. Sprawdził w pokoju przesłuchań i, tak jak
zakładał, znalazł go tam.
S:Kuba..
Podszedł do niego i usiadł na przeciwko.
K:Obiecała- szepnął.
S:O czym ty mówisz?- zmarszczył brwi.
K:Że będzie uważać, a ona jak zwykle- nie zwrócił uwagi na Sebastiana.
S:Kuba o czym ty do cholery mówisz?!- Kuba podniósł głowę.
K:Ona jak zwykle wolała zgrywać silniejszą niż jest. Pewnie się boi- stwierdził.
S:Kuba! Skup się, o co chodzi?!
Jednak już nic z niego nie wyciągnął. Kiedy wracał do biura usłyszał rozmowę Ani i Kasi.
Ka:Myślisz, że to przypadek?- spytała szeptem.
AP:Nie wiem. Znasz Aśkę. Z nią nigdy nie wiadomo- wzruszyła ramionami.
Sebastian odwrócił się i poszedł do biura przyjaciela.
S:Gadaj! Ty coś wiesz!- krzyknął wchodząc.
R:Seba uspokój się! O co chodzi?- spytał wstając.
S:Z Kuby nic nie wyciągnę. Z dziewczyn nie mam zamiaru, ale ty na pewno coś wiesz.
R:Ale o co ci chodzi?!
Przyjaciele zaczęli się kłócić. Kamil z
Bartkiem zwabieni hałasami weszli do biura. Sebastian rzucił się na
Rafała. Rozpętała się bójka. Sebastiana za nic w świecie nie można było
odciągnąć od Rafała. Na pomoc przyszedł też Tomek, a potem dziewczyny.
Kiedy w końcu udało się chłopakom rozdzielić walczących Anka stanęła
przed Sebą.
AP:Co ty wyprawiasz?! Aśka na pewno nie byłaby zadowolona gdyby to widziała.
S:A co ty możesz wiedzieć- warknął. Przeszedł obok niej i wyszedł z biura.
Anka pociągnęła Rafała do kuchni i zajęła się opatrywaniem jego wargi.
AP:O co wam poszło?
R:Nie wiem, dlaczego Seba uważa, że ja
coś wiem. Rozumiem, że Aśka to twoja przyjaciółka, ale jeśli wiesz coś w
sprawie śledztwa to musisz nam pomóc- powiedział stanowczo.
AP:W tym rzecz, że ja nie wiem czy to istotne- westchnęła.
R:Ale o co chodzi?
AP:Wiesz Aśka jest cholernie
zazdrosna- westchnęła- ale te dziewczyny... Było widać, że mają coś do
niej. Aśka potem się jeszcze rozglądała. Zorientowałam się, że ich
szukała. Nie było ich tam.
R:Ale o kim mówisz?
AP:Jak Seba przyjdzie to wam wszystko
opowiem. A lepiej dla nas, żeby zaraz wrócił. I będzie ci winien
przeprosiny, a do czasu znajdźmy Kubę.
Zgodnie wyszli i powędrowali do pokoju
asystentów. Tam się spotkali również z Kubą i Anią. Wszyscy spoglądali z
wyczekiwaniem na Rafała.
Kl:O co wam poszło? Seba chyba nie wkurza się bez powodu.
K:Jak to o co? O Aśkę.
R:No, Anka ma coś co może nam się przydać i Seba chyba pomyślał, że coś wiem.
Kl:I o to wam poszło?- spytał z powątpiewaniem.
R:A co? Nie wierzysz?
Kl:No wiesz... Nasz spokojny i opanowany Seba? To mi się w głowie nie mieści- westchnął.
K:Seba kiedy chodzi o Aśkę zmienia się- powiedział zamyślony- W końcu kiedy Ance coś się stanie, Rafał też wariuje.
R:Tak. Znam Sebę od dziecka i nigdy się tak nie zachowywał.
K:Wiesz...- powiedział zamyślony- Aśka tak już ma. Ma w sobie coś takiego, że trzeba wariować na jej punkcie.
AP:Bo ciągle wymyśla coś głupiego?- złapała tok rozumowania kolegi.
K:Tak. Poza tym Sebastian chyba przeraził się tym co mu powiedziałem- przyznał.
AP:Co takiego?
K:Wiesz... Ja też mam świra na punkcie
Aśki. Bez niej to nie byłoby to samo. Zawsze trzeba mieć ją na oku. Nie
można jej zostawić. Aśka jest pewna siebie i opanowana, ale jest bardzo
delikatna. Pamiętacie jak stawiała się tym porywaczom?- wszyscy pokiwali
głowami- Ona po prostu tak jest. Stara się pomóc innym.
AP:A komu w ten sposób pomogła?- spytała ze złością.
K:Gdyby ona nie poszła pewnie wziąłby inną dziewczynę, a ona tego nie chciała.
R:Boże! Sebastian pewnie wpadł na jakiś głupi pomysł.
S:Nic mi nie jest- mruknął.
Wszyscy odwrócili się przestraszeni. Za nimi w drzwiach stał Seba. Przez chwilę panowała cisza.
R:Odkąd tu stoisz?
S:Od początku waszej narady.
AP:I do czego doszedłeś?
S:Do niczego- westchnął- Sorry Rafał za tą całą... Po prostu martwię się o nią- zapatrzył się w ścianę.
Rafał podszedł do niego i poklepał po plecach.
R:Znajdziemy ją. Znam cię od dziecka i wiem, że się nie poddasz.
S:Na pewno nie- powiedział stanowczo.
AP:Do roboty!
R:A miałaś nam coś powiedzieć.
AP:Chodźmy do biura- zadecydowała.
Kiedy wszyscy usiedli Ania odezwała się...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz