niedziela, 8 września 2013

53- Razem do końca

AP:Więc to było tak. Przed nami siedziały takie dwie dziewczyny. One cały czas patrzyły na Kubę i Sebę. Aśka się wkurzyła, znacie ją... Wtedy co poszła do toalety one też tam były. Aśka się z nimi pokłóciła, ja nie wiem o co im poszło, ale Aśka była porządnie wkurzona. Kiedy wyszły chciałam ją o to spytać, ale powiedziała, że nie ważne. Te dziewczyny wyszły chwilę potem i wyglądały na rozbawione i jeszcze bardziej wkurzyły Asię. Specjalnie ją jeszcze nakręciły.
R:I myślisz, że...?
AP:Że warto by było je przesłuchać.
R:No dobra, ale mówiłaś coś jeszcze.
AP:A tak. Potem jak już wpadli ci porywacze to Aśka się zaczęła rozglądać. Nie wiedziałam wtedy o co chodzi, ale potem zorientowałam się, że ona ich szuka. Na pewno nie było ich kiedy byli porywacze.
K:Myślisz, że są w to zamieszane?
AP:Na pewno musimy je przesłuchać. Czy są w to zamieszane? Musimy pomyśleć jak Aśka. Jej na pewno się jej nie spodobały, ale nie tylko dlatego, że podrywały chłopców. Aśka chyba wierzy, że maja coś z tym wspólnego, a ja wierzę w jej instynkt.
Ka:A jeśli nie mają z tym nic wspólnego?
AP:To szukamy dalej.
Wszyscy się rozeszli. W biurze został Sebastian. Nie wiedział co dzieje się z jego partnerką. Ostatnio si nie dogadywali. Aśka już nie była taka... sam nie wiedział jaka. Wiedział tylko, że się oddalili. Odwrócił się gdy poczuł rękę na ramieniu.
Ka:Ja wiem, że ci ciężko, ale znajdziemy ją- powiedziała nieśmiało. Widać było, że nie czuje się najpewniej.
S:To wcale nie o to chodzi- westchnął- Zawiodłem ją.
Ka:Wcale nie. Aśka cię kocha, a my robimy wszystko.
S:Nie o to mi chodzi. Ostatnio nie znajdujemy wspólnego języka i nie dogadujemy się. To już nie jest ten sam związek co wcześniej.
Ka:Może nie jestem jakimś specem, ale Aśka za tobą szaleje. Ale znasz ją. Ona stawia dobro innych ponad siebie. Jest taka, jaka jest, ale za to ja kochasz- poklepała kolegę i wyszła.
Sebastian długo zastanawiał się nad jej słowami.
Tymczasem Asia siedziała z trzema policjantkami w jakimś ciasnym pomieszczeniu. Była trochę posiniaczona, ale nie było jej nic szczególnego.
Pol:I po co się tak stawiałaś?- usłyszała pytanie parę minut wcześniej.
A:Przynajmniej wam się nic nie stało.
Policjantka tylko wzruszyła ramionami i nie pytała o nic więcej. Prawda była taka, że Aśka za wszelką cenę chciała obronić swoje koleżanki i stawiała się przestępcą.
Trudno było jej się przyznać samej przed sobą, ale bała się. Tym razem też o siebie. Nie była taka pewna, dlaczego tak zaciekle próbowała odsunąć tę nieprzyjemną wizję. Pomyślała o ostatnich dniach. Nie była zbyt miła dla Sebastiana. Z resztą nie tylko dla niego. Coś się w niej zmieniło. Chyba poczuła się zbyt otoczona troską i miłością. Zawsze była sama i pomagała innym. Gdy Sebastian otoczył ją miłością poczuła się dziwnie zagrożona. Taka inna. Za wszelką cenę starała się pokazać mu, że jest wredna i złośliwa, przez co tylko go zdenerwowała. Westchnęła i oparła się o mur przymykając oczy. Była bardzo zmęczona, ale pilnowała szczegółów, które mogły pomóc jej i innym policjantką.
Sebastian również myślał o Asi. Nie wiedział, dlaczego tak się odsunęli. Był pewien, że było wszystko dobrze. Zdawał sobie sprawę co przeszła Asia w przeszłości i chciał pokazać jej, że może zawsze na niego liczyć. Bardzo chciał być z nią bliżej i rozpocząć nowe, szczęśliwe życie. Westchnął i sięgnął po kieliszek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz