AP:Więc to było tak. Przed nami
siedziały takie dwie dziewczyny. One cały czas patrzyły na Kubę i Sebę.
Aśka się wkurzyła, znacie ją... Wtedy co poszła do toalety one też tam
były. Aśka się z nimi pokłóciła, ja nie wiem o co im poszło, ale Aśka
była porządnie wkurzona. Kiedy wyszły chciałam ją o to spytać, ale
powiedziała, że nie ważne. Te dziewczyny wyszły chwilę potem i wyglądały
na rozbawione i jeszcze bardziej wkurzyły Asię. Specjalnie ją jeszcze
nakręciły.
R:I myślisz, że...?
AP:Że warto by było je przesłuchać.
R:No dobra, ale mówiłaś coś jeszcze.
AP:A tak. Potem jak już wpadli ci
porywacze to Aśka się zaczęła rozglądać. Nie wiedziałam wtedy o co
chodzi, ale potem zorientowałam się, że ona ich szuka. Na pewno nie było
ich kiedy byli porywacze.
K:Myślisz, że są w to zamieszane?
AP:Na pewno musimy je przesłuchać. Czy
są w to zamieszane? Musimy pomyśleć jak Aśka. Jej na pewno się jej nie
spodobały, ale nie tylko dlatego, że podrywały chłopców. Aśka chyba
wierzy, że maja coś z tym wspólnego, a ja wierzę w jej instynkt.
Ka:A jeśli nie mają z tym nic wspólnego?
AP:To szukamy dalej.
Wszyscy się rozeszli. W biurze został
Sebastian. Nie wiedział co dzieje się z jego partnerką. Ostatnio si nie
dogadywali. Aśka już nie była taka... sam nie wiedział jaka. Wiedział
tylko, że się oddalili. Odwrócił się gdy poczuł rękę na ramieniu.
Ka:Ja wiem, że ci ciężko, ale znajdziemy ją- powiedziała nieśmiało. Widać było, że nie czuje się najpewniej.
S:To wcale nie o to chodzi- westchnął- Zawiodłem ją.
Ka:Wcale nie. Aśka cię kocha, a my robimy wszystko.
S:Nie o to mi chodzi. Ostatnio nie
znajdujemy wspólnego języka i nie dogadujemy się. To już nie jest ten
sam związek co wcześniej.
Ka:Może nie jestem jakimś specem, ale
Aśka za tobą szaleje. Ale znasz ją. Ona stawia dobro innych ponad
siebie. Jest taka, jaka jest, ale za to ja kochasz- poklepała kolegę i
wyszła.
Sebastian długo zastanawiał się nad jej słowami.
Tymczasem Asia siedziała z trzema
policjantkami w jakimś ciasnym pomieszczeniu. Była trochę posiniaczona,
ale nie było jej nic szczególnego.
Pol:I po co się tak stawiałaś?- usłyszała pytanie parę minut wcześniej.
A:Przynajmniej wam się nic nie stało.
Policjantka tylko wzruszyła ramionami i
nie pytała o nic więcej. Prawda była taka, że Aśka za wszelką cenę
chciała obronić swoje koleżanki i stawiała się przestępcą.
Trudno było jej się przyznać samej
przed sobą, ale bała się. Tym razem też o siebie. Nie była taka pewna,
dlaczego tak zaciekle próbowała odsunąć tę nieprzyjemną wizję. Pomyślała
o ostatnich dniach. Nie była zbyt miła dla Sebastiana. Z resztą nie
tylko dla niego. Coś się w niej zmieniło. Chyba poczuła się zbyt
otoczona troską i miłością. Zawsze była sama i pomagała innym. Gdy
Sebastian otoczył ją miłością poczuła się dziwnie zagrożona. Taka inna.
Za wszelką cenę starała się pokazać mu, że jest wredna i złośliwa, przez
co tylko go zdenerwowała. Westchnęła i oparła się o mur przymykając
oczy. Była bardzo zmęczona, ale pilnowała szczegółów, które mogły pomóc
jej i innym policjantką.
Sebastian również myślał o Asi. Nie
wiedział, dlaczego tak się odsunęli. Był pewien, że było wszystko
dobrze. Zdawał sobie sprawę co przeszła Asia w przeszłości i chciał
pokazać jej, że może zawsze na niego liczyć. Bardzo chciał być z nią
bliżej i rozpocząć nowe, szczęśliwe życie. Westchnął i sięgnął po
kieliszek...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz