niedziela, 8 września 2013

57- Razem do końca

Rano kiedy Aśka z Sebą zeszli na dół, Kuba stał i robił śniadanie.
A:Jacie braciszku! Co się stało?
K:To w zamian za gościnę- uśmiechnął się.
S:Ale nie musiałeś- powiedział z uśmiechem.
K:Ale chciałem.
Zjedli śniadanie i w wesołych humorach weszli do biura.
An:Kuba!- krzyknęła na jego widok. Po minie spodziewali się najgorszego.
A:To powodzenia- szepnęła do brata.
Razem z Sebastianem weszli do kuchni gdzie siedzieli Ania i Rafał patrząc na siebie spode łba.
S:No to będziemy mieć dwie skłócone pary- roześmiał się.
AP:Cześć, tak w ogóle- burknęła.
A:Cześć.
Po chwili do biura weszli też obrażeni Ania i Kuba. Aśka wstała i zalała kawę, po czym podała jeden kubek partnerowi. Sebastian posadził ją sobie na kolanach i siedzieli w ciszy. Dziewczyny patrzyły ukradkiem na zakochanych w końcu odezwała się Ania.
An:Dobra Kuba, wiem nie powinnam tak na ciebie wrzeszczeć- powiedziała z miną winowajcy.
K:A ja powinienem zadzwonić- westchnął i również posadził Anię na kolanach.
Aśka patrzyła na Anię i Rafała, którzy wyglądali na poważnie skłóconych. W końcu bez słowa wyszła. Sebastian ze zdziwieniem spojrzał po przyjaciołach.
R:Może i ty zasłużyłeś na ochrzan?- spytał jadowicie, a Anka posłała mu spojrzenie mordercy.
Wszyscy rozeszli się do biur. Sebastian zastał Asię siedzącą przy raportach. Na jego widok uśmiechnęła się. Sebastian odetchnął z ulgą i sam też usiadł do raportów. Po dwóch godzinach uzupełniania raportów do ich biura wsadził głowę Rafał.
R:Seba możemy pogadać?
S:Jasne- pocałował Asię i poszedł z kumplem do kuchni.
Kiedy tylko wyszli Asia udała się do biura przyjaciółki. Siedziała w ciszy nad raportami, ale ich nie uzupełniała.
A:W tym tempie ich nie zrobisz- powiedziała, a Ania podniosła głowę.
AP:Co tu robisz?
A:Możemy pogadać?
AP:Jasne. Więc chodzi ci o tę kłótnię?- Aśka pokiwała głową.
Ania westchnęła i pokazała przyjaciółce miejsce obok siebie. Kiedy już usiadły zajęła się opowieścią.
AP:Pokłóciliśmy się o wyjazd do jego rodziców.
A:A dokładniej?- na wzmiankę o rodzicach poczuła ukłucie lęku.
AP:Spytałam czy w końcu ich poznam, a ona na to, że nie mamy czasu. A potem nawrzucaliśmy sobie wszystko co o sobie myślimy.
Przyjaciółka wyglądała na przybitą Aśka więc spytała o co dokładnie się pokłócili. Ania streściła jej ich kłótnie, a wyraz twarzy Aśki zmienił się o podnoszenie brwi zdziwienia.
A:Przynajmniej nie musiałaś go narażać na przyjazd swoich rodziców.
Ania zmarszczyła brwi.
AP:A ty?
Asia opowiedziała jej swoje wczorajsze spotkanie z rodzicami. Ania kilka razy się roześmiała.
AP:No to macie tupet- stwierdziła.
A:Się wie- uśmiechnęła się.
Tymczasem Sebastian z Rafałem siedzieli w kuchni i pili kawę.
S:To o czym chciałeś pogadać?
R:Ja sam nie wiem jak to jest, że kłócimy się o każdą głupotę.
S:A o co tym razem się pokłóciliście?
R:O moich rodziców- opowiedział wszystko Sebastianowi- I nawrzucałem jej trochę o tym, że powinna sama się zastanowić czy chce być ze mną.
S:No to palnąłeś- westchnął.
R:Najgorsze jest to, że tak wcale nie myślałem.
S:Pewnie zaraz się pogodzicie. Sam wiem z doświadczenia, że takie kłótnie u Anki i ciebie długo nie trwają.
R:Nie to co ty i Aśka. A coś się stało, bo jesteś przybity?
S:Wiesz co, denerwuje mnie Kuba. Rozumiem, że są rodzeństwem, ale on zwyczajnie mi ją odbiera.
R:Albo ty jemu.
S:Może i racja, ale prawda jest taka, że Aśka spędza z nim więcej czasu niż ze mną. I w ogóle wygląda tak jakbyśmy byli przyjaciółmi.
R:Ja bym ci radził o tym pogadać z Aśką, z Kubą albo z Anką. Ona wie wszystko o Aśce.
S:Może i racja- westchnął i pogadali jeszcze chwilę.
Sebastian opowiedział Rafałowi o wczorajszym spotkaniu z rodzicami Aśki i zebrał się do swojego biura. Ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma tam Aśki.
S:Tomek!- krzyknął, a asystent pojawił się w drzwiach- Nie wiesz gdzie Aśka?
T:Pojechała do rodziny tej zamordowanej z waszej wczorajszej sprawy. Kazała ci przekazać, że możesz już jechać do domu, bo raporty skończone.
S:Dzięki.
Sebastian więc zebrał się i pojechał do domu. Po 2 godzinach przyjechała padnięta Aśka.
A:Cześć!- zawołała od wejścia.
S:Hej. Co taka zmęczona?
A:Anka z Rafałem zmusili mnie do biegania w poszukiwaniu podejrzanego. Mieli jeszcze coś do załatwienia.
S:To się dałaś wrobić- podsumował.
Zjedli kolację i pobawili się z psem. Potem wzięli wspólny prysznic i położyli się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz